Gęsina na imieninach
Kolorowo, rodzinnie i wesoło ale i bardzo patriotycznie. Tak w największym skrócie można opisać to co działo się na ulicach Poznania w Dniu Święta Niepodległości. Od lat Poznaniacy udowadniają, że znakomicie potrafią bawić się w czasie tego najważniejszego polskiego święta i nie inaczej było w tym roku. Z dumą możemy podkreślić , że nasza Izba ma znaczący wkład w tworzeniu niepowtarzalnej atmosfery tych obchodów – no bo jak tu świętować bez Rogali Świętomarcińskich , a teraz jeszcze i gęsiny serwowanej na imieninach.
Rogale Świętomarcińskie stały się już słodkim symbolem Poznania. Teraz pora na wylansowanie gęsiny, która coraz śmielej powraca na świąteczne stoły. O jej promocję skutecznie zabiegano w czasie III edycji imprezy Gęsina na imieninach. Dzięki akcji "Gęsina na Imieninach" organizowanej przez naszą Izbę, Ogólnopolski Cech Rzeźników, Wędliniarzy i Kucharzy oraz Krajową Federację Hodowców Drobiu i Producentów Jaj - Poznaniacy mieli okazję skosztować gęsiny w różnych wariantach. Pod Ratuszem stanął Kocioł Obfitości, z którego serwowano smakowitą zupę na bazie gęsiny, częstowano pieczystym, ale przede wszystkim tłumaczono jak wartościowym mięsem jest gęsina. Na Placu Wolności stała mega patelnia, z której także częstowano gęsimi przysmakami.
Ale najefektowniej z pewnością zaprezentowała się gęsina na ogromnym stole, który pojawił się w orszaku Św. Marcina. Zanim rozczęstowano wśród gości zawartość stołu cieszył on oczy nieprzebranych tłumów zgromadzonych wzdłuż trasy przemarszu. W paradzie - już jako rzemieślnicy - bardzo licznie maszerowali kucharze. A zanim Prezydent Poznania przekazał Świętemu Marcinowi klucze do miasta - Hieronim Jurga Podstarszy Ogólnopolskiego Cechu Rzeźników, Kucharzy , Wędliniarzy okazałą pieczoną gęś przekazał Barbarze Sadowskiej z Fundacji Barka. Dlaczego?„ Solenizant” znany był ze swojej dobroczynności - by więc tradycji stało się za dość pieczone gęsi zostały przekazane Fundacji Barka. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, w fachowym towarzystwie Hieronima Jurgi osobiście częstował Poznaniaków tymi pieczeniami.
To była już trzecia edycja tej imprezy, która doskonale wpisała się w imieninowy kalendarz Poznaniaków. Została sfinansowana przez Fundusz Promocji Mięsa Drobiowego.
Pomysłodawca akcji Jacek Marcinkowski może być zadowolony - ostrożne szacunki podają ,że imieninową paradę obejrzało co najmniej 40 tysięcy widzów, niewiele mniej osób przewinęło się przez Plac Wolności i Stary Rynek. Wszyscy – mali i duzi – wiedzieli, że w Poznaniu na Dzień Niepodległości jada się rogale i gęsinę – teraz wiedzą też , że to zasługa wielkopolskich rzemieślników! Cóż - zjedzenie rogala i posmakowanie gęsiny stało się bardzo przyjemnym i smakowitym obowiązkiem patriotycznym…
Marzena Rutkowska-Kalisz