Nowy Mistrz to Piotr Paszczak
10 różnych pączków, butelka wody – owszem - ale dopiero po i … tłum kibiców , surowe jury, a do tego obiektywy kamer i aparatów. Tak jest od piętnastu lat.
Tradycji stało się za dość. Mistrzostwa, które zawsze odbywają się przed Tłustym Czwartkiem zorganizowane przez Cech Cukierników i Piekarzy w Poznaniu zgromadziły w Sali Witrażowej Izby 70 śmiałków. Pączki były polane lukrem lub pomadą, z nadzieniem z marmolady lub powideł. Pochodziły z różnych cukierni ale każdy z uczestników otrzymał identyczny zestaw.
Liczyła się nie tylko technika jedzenia ale przed wszystkich świetna zabawa. Sportowe emocje szybko dały o sobie znać , a gdy pojawił się zdecydowany lider zgromadziły się wokół niego tłumy. Ostanie kęsy łykał pod obstrzałem kamer i życzliwych kibiców.
Ostatecznie od dziś pan Piotr Paszczak może z dumą nosić tytuł XV Mistrza Poznania w jedzeniu pączków, zjadł je w czasie 5”45”. Wicemistrzem został Paweł Siupka z czasem 6’10”, a trzeci na podium był Tomasz Jutkowiak z czasem 8’00”. To właśnie do pana Tomasza należy wciąż niepobity rekord 4’12” z 2011 roku. Nagrodzono także pana Zbigniewa Cybulskiego za czwarte miejsce i pana Tomasza Końszczyńskiego za piąte miejsce.
Jeden pączek to zaledwie – albo - aż 200 kalorii . To smakowita kulka, w której sa niemal 4 gramy białka, ponad 30 gramów węglowodanów i prawie 8 gramów tłuszczu… żeby spalić 10 pączków trzeba szybko biec przez dwie godziny albo uprawiać aerobic przez 6 godzin… ale nagrodzeni wcale nie żałują dzisiejszych kalorii.
Upominki dla zwycięzców ufundował Urząd Miasta Poznania oraz Międzynarodowe Targi Poznańskie. Pączki natomiast podarowali cukiernicy i piekarze z Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu.
Marzena Rutkowska-Kalisz