Z brytyjskiej perspektywy

13 Sierpień 2014, wyświetleń: 4882,

Gorzkie refleksje z podróży studyjnej.


 

 

 

 

 

Jeśli natychmiast polscy  rzemieślnicy  nie zaczną  realnie walczyć o swoją należną pozycję w gospodarce i właściwą promocję – bardzo szybko zostaną  w powszechnej świadomości społeczeństwa sprowadzeni do roli rękodzielników, którzy dbają jedynie o koloryt atrakcji turystycznych… Bardzo gorzka to refleksja, ale tym bardziej widoczna z brytyjskiej perspektywy!

Skąd ten pesymizm, albo jak kto woli bardzo racjonalna ocena naszej pozycji ?

To w największym skrócie efekt wizyty studyjnej w Wielkiej Brytanii, która odbyła się w ramach Projektu „Społecznie odpowiedzialne rzemiosło”. Ale po kolei…

13 lipca delegacja Izby  oraz naszego partnera projektowego rozpoczęła wizytę studyjną w Bristolu. Głównym celem tej podróży  było zapoznanie się z brytyjskimi doświadczeniami na rynku edukacyjnych narzędzi mulitymedialnych ,w tym szczególnie gier. Gry edukacyjne, w których projektowaniu Brytyjczycy mają ogromne doświadczenie są bardzo pomocnym, ciekawym i atrakcyjnym dla młodych odbiorców narzędziem przekazywania wiedzy. Nasze  tradycyjne podejście do nauki – czyli tablica, książka i kreda powoli przechodzą do lamusa.  Dlatego muszą być uzupełniane i wspierane nowocześniejszymi środkami przekazywania wiedzy, które w dobie Internetu, portali społecznościowych i gier multimedialnych wychodzą na przeciw oczekiwaniom młodzieży. W czasie naszej podróży spotkaliśmy się miedzy innymi z  pracownikami naukowymi wydziału informatycznego Uniwersytetu w Bath, który w Wielkiej Brytanii uznawany jest za jedną  z najlepszych uczelni technicznych. Ich przemyślenia i doświadczenia w pełni potwierdziły słuszność naszych zamierzeń.  Gra edukacyjna to doskonałe narzędzie odziaływania nie tylko na gimnazjalistów,  ale także ich rodziców, którzy już dorastali z komputerem. Niektórym może się wydawać, że to zbyt  śmiały pomysł, ale przecież rzemiosło korzysta z nowoczesnych technologii, trudno więc aby już na starcie uczyć zawodu jedynie przy pomocy bardzo wysłużonych metod.

Gra edukacyjna to także sposób na kształtowanie właściwego wizerunku rzemiosła, wśród osób które kierują wyborami zawodowymi młodych ludzi. Nauczyciele, pedagodzy szkolni, rodzice, rówieśnicy mogą za pośrednictwem takiej dobrze przygotowanej  gry dowiedzieć się na czym polega specyfika poszczególnych zawodów rzemieślniczych. Mieliśmy okazję zapoznać się z doskonałymi symulatorami  umiejętności wykorzystywanych w rzemiośle: na przykład spawania lub obsługi  maszyn budowlanych, a także z symulacją oszczędzania energii cieplnej i elektrycznej w przedsiębiorstwie albo prowadzenia własnej firmy. W takich wirtualnych rzeczywistościach można spokojnie rozbić łyżkę koparki, źle  zespawać blachy,  a nawet zbankrutować – wszystko po to by w realnym życiu nie płacić wysokiej ceny za zniszczony w czasie nauki sprzęt. Powszechnie takie rozwiązania stosuje się w przygotowaniu do pracy pilotów lub kierowców wielkich ciężarówek.  I tu natychmiast nasuwa się pytanie, a raczej postulat, który od lat podnosi nasze środowisko – dlaczego nie ma doradców zawodowych w gimnazjach?  Proszę sobie wyobrazić sytuację, w której taki doradca zaprasza ucznia i przed komputerem pozwala mu zapoznać się z różnymi zawodami, pomaga wybrać, ocenia predyspozycje i uzdolnienia. Trudno nawet wyliczyć ilu dramatycznych pomyłek zawodowych udałoby się wtedy uniknąć.

Dobry scenariusz takiej gry pozwalałby uczyć poprzez zabawę – zdaniem pedagogów i metodyków- najskuteczniejszy sposób przekazywania wiedzy właściwie na każdym etapie kształcenia. Pytanie tylko czy gra ma być prosta,  a  może bardzo rozbudowana graficznie …Jak w starym porzekadle – zdania uczonych są podzielone. Brytyjczycy nie potrafili dać jednoznacznej odpowiedzi – jedno jest tylko pewne – zmierzamy w bardzo dobrym kierunku!  

Spacerując ulicami Bristolu i pobliskiego Bath mieliśmy okazje zobaczyć co w praktyce zostało z rzemiosła brytyjskiego. Nie bez powodu mówimy – zostało! Bristolczycy z dumą pokazywali nam uliczkę rzemieślników – mały zakład szewski, krawiec , maleńka piekarnia, pracowania ceramiczna – niestety widok kojarzył się bardziej z atrakcją turystyczną niż zakładami rzemieślniczymi w naszym, polskim rozumieniu i prężnym sektorem gospodarki. A jak nam zdradzili Polacy mieszkający w Bristolu – buty i tak do naprawy przywożą do Polski nie tylko ze względu na koszty.  Niestety w świadomości Brytyjczyków z rzemiosłem kojarzeni są jedynie rzemieślnicy artyści, rękodzielnicy niekiedy szewcy właśnie. O murarzu, mechaniku samochodowym czy instalatorze sanitarnym lub elektrycznym mówi się jak o przedsiębiorcy. Sami zainteresowani także nie przyznają się do swojego rzemieślniczego rodowodu.  A żaden Brytyjczyk nie kojarzy ich z rzemiosłem. Ani w trakcie przygotowań do wizyty , ani w czasie jej trwania nie udało się nam skontaktować z cechem, namiastką izby lub podobnej organizacji zrzeszającej brytyjskich rzemieślników. Dlaczego? Po prostu w Wielkiej Brytanii takich form organizowania się rzemieślników prawdopodobniej nie ma. Działają namiastki branżowych cechów i reprezentacji poszczególnych zawodów ale  najczęściej funkcjonują w Internecie. Nie udało nam się także skontaktować z przedstawicielami – o ile taka istnieje – organizacji ogólnokrajowej. To zupełnie odmienny model funkcjonowania rzemieślników, albo tego co po nich pozostało! Jaki stąd wniosek? Wielowiekowa tradycja rzemieślnicza – jak pokazuje przykład brytyjski – bardzo szybko może zostać w świadomości społeczeństwa sprowadzona do roli skansenu.

Potwierdziła się stara prawda głosząca , że niekiedy trzeba na problem popatrzeć z daleka – tym razem z brytyjskiej perspektywy. Tylko prężnie i nowocześnie działające organizacje rzemieślnicze – i to na każdym szczeblu – są w stanie przywrócić naszemu środowisku należną pozycję. Dotyczy to w równym stopniu naszego udziału w tworzeniu PKB, w rynku pracy i w systemie kształcenia zawodowego oraz  zachowaniu dziedzictwa. Czeka nas pilne wytyczenie kierunków działania w nadchodzącej perspektywie i konsekwentna ich realizacja w oparciu o funkcjonujące w świecie nowoczesne rozwiązania. Mamy skąd czerpać przykłady. Europejski model funkcjonowania rzemiosła nie jest niestety jednolity. Pozytywne przykłady z Niemiec i Francji , które umiejętnie i faktycznie połączyły tradycje z nowoczesnością pokazują , że sukces gospodarczy i polityczny rzemiosła jest możliwy. Przypomnijmy – Prezes rzemiosła francuskiego każdorazowo wchodzi w skąd Rządu, a  Kanclerz Angela Merkel  uczestniczy w najważniejszych uroczystościach Niemieckiego Związku Rzemiosła. Niestety nie wszędzie w Europie tak bardzo docenia się rzemieślników. To także efekt braku  jednolitego modelu funkcjonowania organizacji rzemieślniczych. Mając na uwadze te  pozytywne przykłady pamiętajmy o tym co stało się z rzemiosłem w Austrii, Hiszpanii albo  tym bardziej Czechach, Bułgarii i na Węgrzech.

Pora więc na modyfikację hasła, które nam towarzyszyło. Nie wystarczy już – jak dowodzą tego choćby brytyjskie przykłady – godzić tradycji z nowoczesnością . Z pewnością mamy bardzo bogate tradycje – ale czy rzeczywiście jesteśmy nowocześni i czy mamy pomysły na przyszłość?

Tomasz Wika, Marzena Rutkowska-Kalisz

zapraszamy do galerii foto i na relację filmową

 

 

 

 

 

 






Podobne tematy dla tagów: Wizyta studyjna,Społecznie Odpowiedzialne Rzemiosło,Bristol,Bath,

Konkurs „Społecznie odpowiedzialny rzemieślnik”
KONIN „Najlepsi z najlepszych w rzemiośle 2014”

Ankieta

Sfinansowanie dostosowania strony www do wymogów dostępności WCAG 2.1 AA ze środków NIW

Baner dofinaoswanie strony